W rolach głównych Ikula i Patka,
reżyseria…
I: - Zaczynamy? - szepce.
P: - Tak.
I: - Okej.
I: - Cześć wszystkim, jestem Ikula.
P: - Hejka, nazywam się Patka.
I: - Razem będziemy prowadziły
tego… - wskazuje dłonią na jakże zacne przestrzenie - bloga.
P: - Właśnie tak. Postanowiłyśmy,
że będziemy pisały krótkie opowiadania o tematyce Sasusaku - mówi szybko, jakby
wykuła swoją kwestię na blachę.
I: - Acha.., już widzę jakie to
będzie krótkie… - Wymownie patrzy na blogowy sufit.
P: - No raczej jednopartówki, to
nie będą… - tłumaczy szybko i ogarnia nowy teren wzrokiem, aby oswoić się z
otoczeniem - ale postaramy się wymyślać historie, które zamkniemy w kilku
rozdziałach.
I: - Mamy na myśli od sześciu do
dziesięciu maksymalnie… Prawda? - Zerka podejrzliwie, spod przymrużonych
powiek.
P: - Prawda, prawda… no już mnie
nie grom wzrokiem.., bo na Zeusa mi nie wyglądasz… - Wytrzymuje spojrzenie
Ikuli i ciągnie dalej. – Wracając do głównego wątku naszej rozmowy, postaramy
się, aby tematyka opowiadań była różna… wzięta z każdej półki. Od romansów,
przez fantasy i obyczajówki… - wylicza na palcach i chyba nie ma zamiaru
przestać.
I: - Dokładnie i w tym miejscu
możecie się wykazać. - Przekręca oczami, kiedy widzi, że Patka dalej wylicza,
ale nic nie mówi. - W zakładce „Propozycje” możecie zostawić nam swoje pomysły
na opowiadania.
P: - Przepraszam, co mówiłaś? –
pyta, a gdy widzi spojrzenie Ikuli zaczyna się śmiać. – Spokojnie, wszystko
słyszałam. Mój mózg już nawet zdążył to przetrawić, wiesz? – Ikula kręci głową
z rezygnacją, a Patka tylko wzrusza ramionami. – No więc… popieram. Nie
jesteśmy chodzącymi maszynami i nie kocą nam się pomysły. Jeśli wymyśliłeś bądź
wymyśliłaś coś ciekawego, my z chęcią to wykorzystamy. Wcale nie chcemy na
Tobie żerować, po prostu lubimy pracować z czytelnikami. No i oczywiście
przedstawimy Cię jako naszego głównego pomysłodawcę. – Uśmiecha się i
przekazuje głos przyjaciółce.
I: - Dobrze, widzę, że Patrycja
nareszcie doszła do siebie i zaczęła mówić z sensem. Nie chcemy was
wykorzystywać. - Nagle jej oczy zabłysły. - A przy okazji reszta czytelników będzie
miała okazję podziwiać waszą pomysłowość.
P: - Oj, Ikulciu, Ikulciu… - Patka
kręci głową a Ikula posyła jej pytające spojrzenie. – Jeszcze się nie
nauczyłaś, że jak zaczynam gadać z sensem, to jest to zazwyczaj zjawisko
krótkotrwałe? – Ikula wzdycha z rezygnacją, a Patrycja zaczyna się śmiać. –
Wydaje mi się jednak, że teraz potrwa dłużej… a więc. W imieniu nas obydwu,
chciałabym serdecznie podziękować KatD z szabloniarni Malach Tow, która
stworzyła ten przytulny kącik. – Patrzy z zachwytem na iście królewski wystrój
bloga. – Obie byłyśmy w niebo wzięte… jak mniemam? – Posyła Ikuli podejrzliwe
spojrzenie.
I: - Nie inaczej. Powiem szczerze -
przycisza głos - że wyszło lepiej niż się tego spodziewałam. - Jej policzki
oblał rumieniec. - Po prostu się zakochałam. - Dodaje czułym głosem, a jej
wzrok staje się odległy i rozmarzony.
P: - No więc… - Patrzy dziwnie na
Ikulę, ale po chwili na jej twarz wraca uśmiech. – Martwiłam się o nastawienie
mojej współautorki, ale widzę, że wszystko jest pod kontrolą… chyba… - Potrząsa
głową aby odegnać natarczywe myśli nie na temat i kontynuuje. – Mamy nadzieję,
że was nie zawiedziemy, a nasze opowiadanka choć w małym stopniu umilą czas
wolny. To by było chyba na tyle, nie? – pyta się niepewnie i błaga wzrokiem o
ratunek dialogowy.
I: - Zaiste milordzie. - Posyła
Patce szeroki uśmiech, który karze sądzić przyjaciółce, że jednak nie wszystko
jest w porządku. - Mamy nadzieję, że nie przeraziliście się naszą cóż…
ułomnością umysłową. W rzeczywistości jesteśmy całkiem miłe i normalne. - Patka
zaczyna się głośno śmiać. - Ekhem… - Ikula stara się zwrócić na siebie jej
uwagę. - Powiedziałam „normalne” - Mówi z naciskiem. - W każdym bądź razie,
nietrzymany was dłużej w naszym doborowym towarzystwie. Nasze powitanie czas
zakończyć. Żegnamy was i zapraszamy za jakiś czas na pierwszy rozdział
pierwszego opowiadania. A teraz przerwa na reklamy.
P: - Przerwa? – Patka przestaje się
śmiać. - Przecież już nie wracamy. Ja więcej takiego show prowadzić nie będę,
możesz być pewna. – Krzyżuje ręce na piersi i widać, że się nad czymś gorliwie
zastanawia. - Masz może na coś ochotę? – Widzi, że Ikula się zamyśliła. Zerka
więc na ekran, który od dłuższego czasu pokazuje reklamy. Nagle jej oczy
nabierają dziwnego blasku. – Chodź, idziemy na kawę. – Ciągnie Ikulę za rękę i
nie przyjmuje sprzeciwu. - „Woseba” mnie skusiła… - mówi cicho pod nosem, a na
jej twarz wkrada się uśmiech triumfu.
Ciekawa koncepcja...
OdpowiedzUsuń